środa, 3 grudnia 2014

Od Ani

-Niech żyje!-krzyknęli członkowie stada.
-Oh... Dobrze, że ta wojna się skończyła. Była wyjątkowo krótka.-powiedziałam-Jadwigo! Jak tam maluszki?
-Nie mogę Ci powiedzieć. Obiecałam Bartkowi.-odpowiedziała.
-To wyleci z Tobą na zbity pysk, jeśli nie powiesz.-powiedziałam.
-Stessa nie żyje. Wczoraj zmarła. Była najdrobniejsza. Nie chciała w ogóle jeść. Wypluwała to... Wybacz mi!!!-płakała Jadwiga.
-Nie martw się. To mi powinno być bardziej smutno. Pogrzeb jest jutro. Zadzwonię do Szymona, czy pomoże Bartkowi wykopać dół.-powiedziała Dominika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz