niedziela, 30 listopada 2014

Od Julii do Ani

- Aniu, nie mogę być Twoją druhną, Sara i Marta też nie. - oznajmiłam
- Dlaczego? - zapytała Ania
- Sandra musi mieć operację magiczną w dzień Waszego ślubu. - powiedziałam
- To przełożymy ślub. - mówiła Ania
- Nie, ja nie muszę być na ślu... Anka! Na ziemię! Szybko! - krzyknęłam
- Co się dzieje? - zapytała Ania
- Wojna, ktoś chciał Cię zabić. - szepnęłam
- O nie, wszyscy jeszcze śpią! Lecę ich obudzić! Pa Jula! - pożegnała się Ania
- Sara, Marta! - krzyknęłam
- Co? - zapytały
- Wojna! Pomóżcie mi zaprowadzić wszystkie małe konie do szpitala! Szybko! - rozkazałam
W SZPITALU
- Dzieciaki, jak coś trafi w szpital, to wszyscy pod łóżka. Kapujecie? - mówiłam
- Tak. - odpowiedziały wszystkie konie w szpitalu

Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz