-Hej! Jak minął dzień?-spytała mnie o 5 rano Julia.
-Źle.-odpowiedziałam.
-No tak śmierć Basi. Wiem, też mnie to dobija.-usłyszałam.
-Nie gadajmy już o tym.-mruknęłam.
-Okey.
-Gdzie bliźniaczki?
-Poszły gdzieś.
-To znaczy gdzie?-zagadnęłam.
-Do pupy Twojej wlazły, żeby ją pozwiedzać.-zaśmiała się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz