sobota, 29 listopada 2014

Od Sandry

-Dzień dobry pani Jadwigo! Przyszłam na kontrolę!
-Już idę!-krzyknęła pani Jadwiga.
-Współczuję pani.-powiedziałam.-Ale przecież pan Tadek ma wnuczkę. Błąka się niedaleko mojej jaskini. Mogę ją przyprowadzić...-powiedziałam.
-Zostawmy to na później. A z Twoją nogą coraz gorzej... Chyba będziemy ją amputować...
-Co?!
-Chyba. Stan Twojej nogi jest poważny. Musisz zostać w szpitalu. Zadzwonię zaraz do Twojej siostry. Zapomniałam! Twoja siostra jest generałem! Zadzwonię więc do Julii..
-Do Sary i Marty!-rzekłam.
-No dobrze.
GODZINĘ PÓŹNIEJ
-Hej!-powiedziały Sara i Marta.
-Spóźniłyście się...-sapnęłam bo strasznie chciało mi się pić.
-Może jednak poczarujemy. Twoja noga jest poważnie złamana.-powiedziała Sara.
-Powiem jej prawdę. Słuchaj Sandra, gdy uczyłyśmy się pewnych zaklęć na angielskim, wtedy też byłaś, przypadkiem Dexter kopnął buteleczkę z miksturą. Potem przypadkiem Roksanka kopła ją tak mocno w Twoją stronę, że się rozbiła na Twojej nodze!
-Co?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz